Poprzednie edycje rządowej inicjatywy zakończyły się dużym sukcesem. Budżet pierwszej odsłony programu wyniósł aż 1,1 miliarda złotych. Wypłaty z drugiego etapu naboru wniosków potrwają do połowy 2021 roku, ale już 1 lipca rusza kolejna tura wniosków na dofinansowanie instalacji fotowoltaicznych w ramach programu Mój Prąd 3.0. Na czym polegają nowe założenia inwestycji i kto z niej skorzysta?
Czy dotychczasowe edycje programu Mój Prąd odniosły sukces?
Tak. Dzisiaj już wiemy, że inwestycje w Odnawialne Źródła Energii i programy związane z refundacją kosztów instalacji OZE to jeden z głównych punktów obrad sejmowych. Przedstawiciele rządu wielokrotnie podkreślali, że rynek fotowoltaiczny w Polsce rozwija się bardzo dynamicznie, a założenia programu Mój Prąd oznaczają znaczne oszczędności nie tylko dla konsumentów, ale także całej branży energetycznej. Dane pochodzące ze stycznia 2021 roku wskazują, że wnioski o dotacje złożyło ponad 260 tysięcy Polaków, z tego niemal 90% pochodzi z drugiego naboru. To pokazuje, jak bardzo rozpowszechniła się fotowoltaika w Polsce. Już teraz można powiedzieć, że sukces programu Mój Prąd przełożył się na redukcję emisji dwutlenku węgla do atmosfery o ponad 500 tysięcy ton rocznie.
Jak program Mój Prąd wyglądał do tej pory?
Reguły znane z poprzednich edycji Mój Prąd obejmowały dofinansowanie fotowoltaiki w wysokości do 5 tysięcy złotych na zakup oraz montaż instalacji fotowoltaicznej o mocy od 2 do 10 kW. Środki nie obejmowały jednak modernizacji lub rozbudowy systemów już istniejących. Co więcej, na pomoc mogły liczyć wyłącznie osoby fizyczne, które produkowały prąd tylko na własne potrzeby i zawarły z dystrybutorem energii specjalną umowę.
Poprzednie edycje programu zakładały, że wniosek o dofinansowanie można było składać dopiero po zakończeniu montażu instalacji fotowoltaicznej. Dodatkowo beneficjent musiał korzystać z systemu przez minimum 3 lata od otrzymania pieniędzy, a same komponenty instalacji nie mogły być starsze niż 24 miesiące liczone od dnia montażu wstecz. Dla wielu osób było istotne, że korzyści płynące z partycypacji w programie Mój Prąd mogły być łączone także z innymi formami dofinansowania (to m.in. ulga termomodernizacyjna czy program Czyste Powietrze).
Nowy program, nowe zasady
Choć główne zasady dotyczące tego, kto jest uprawniony do złożenia wniosku o dofinansowanie instalacji fotowoltaicznych, nie ulegną zmianie, to minister klimatu i środowiska zwrócił uwagę na kilka istotnych różnic.
Przede wszystkim dotacja ma zostać rozszerzona o kolejne elementy instalacyjne – to m.in. ładowarki do samochodów elektrycznych. Ma to zachęcić beneficjentów do kompleksowego podejścia do tematu oszczędzania energii i przejścia na OZE. Nową odsłoną programu mają być też objęte systemy do inteligentnego zarządzania energią w domu. Pozwalają one wyregulować autokonsumpcję i zoptymalizować działającą instalację.
Najnowsza wersja dofinansowania fotowoltaiki ma obejmować również wydatki poniesione na urządzenia do magazynowania ciepła lub chłodu oraz coraz popularniejsze magazyny energii, których zadaniem jest gromadzenie nadwyżek prądu.
Proponowane zmiany podyktowane są rosnącym obciążeniem sieci energetycznej. Rząd sugeruje, że liczbę 1 miliona prosumentów przekroczymy już w 2030 roku. Im lepiej uda się do tego czasu zwiększyć finansowanie urządzeń, które mają wpływ na autokonsumpcję, tym więcej czasu będzie miał operator na dostosowanie sieci do nowych wymagań.
Ile dotacji można dostać w Programie Mój Prąd 3.0?
Na ten moment rząd nie podał dokładnej kwoty wsparcia, ale wiadomo, że jego zakres będzie uzależniony od wielkości samej inwestycji. Decydując się na instalację hybrydową albo magazyny energii, na pewno otrzymamy więcej pieniędzy niż osoba, która montuje jedynie system on-grid. Jest niemal pewne, że w akcję zostaną zaangażowane środki unijne.
Osoby fizyczne ubiegające się o dotację będą mogły składać wnioski przez internet. Dokumenty w formie papierowej będą przyjmowane wyłącznie od podmiotów współpracujących z NFOŚiGW.
Wszystko wskazuje na to, że z pomocy finansowej będą mogli skorzystać już nie tylko posiadacze mikroinstalacji PV, ale także osoby patrzące szerzej na możliwość pozyskiwania energii elektrycznej z fotowoltaiki oraz zwolennicy elektromobilności. Do tej pory w ramach programu zostało wypłacone prawie 700 milionów złotych. Miejmy nadzieję, że liczba ta będzie konsekwentnie wzrastać. Przełoży się to nie tylko na nasze oszczędności, ale także na ekologię i czystość środowiska.