Własny prąd ze słońca produkuje już pół miliona Polaków. Instalacje fotowoltaiczne widzimy na dachach, garażach, podjazdach i w ogródkach. Powstaje też coraz więcej farm słonecznych na nieużytkach, terenach przemysłowych i słabych gruntach rolnych.  Moce fotowoltaiki przekroczyły 4,5 GW, co oznacza, że produkcja energii ze słońca jest już wyraźnie widoczna w systemie elektroenergetycznym. Mimo to nadal o fotowoltaice krążą mity – na temat jej użyteczności, opłacalności i ekologiczności. Ile w nich jest prawdy? Sprawdzamy.

W Polsce nie ma warunków do produkcji energii ze słońca.

W rzeczywistości warunki do działania paneli słonecznych w Polsce są optymalne, a różnice w nasłonecznieniu między poszczególnymi regionami nie są duże. Szacuje się, że średnia liczba godzin słonecznych wynosi od 1300 do 1900 rocznie. To pozwala na produkcję 220–340 kWh energii elektrycznej z 1 m2 paneli fotowoltaicznych w ciągu roku.

Najwięcej energii panele fotowoltaiczne dostarczają od kwietnia do września, jest to około 80 proc. Ich rocznej produkcji. Co warto wiedzieć, panele produkują też energię w pozostałych miesiącach, także w dni pochmurne, choć wtedy ich efektywność jest dużo mniejsza. Fotowoltaika potrzebuje słońca, a nie wysokich temperatur, także więc zimą panele fotowoltaiczne będą działały.

Inwestycja w panele fotowoltaiczne nie jest opłacalna i potrzebuje dofinansowania.

Dotacja rzeczywiście skraca okres zwrotu z inwestycji, jednak nawet bez dofinansowania wydatek na fotowoltaikę zwróci się już w okresie około 8 lat. Trzeba pamiętać, że wpływ na opłacalność inwestycji ma początkowy wydatek na samą instalację, co w przypadku domu jednorodzinnego wynosi od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Jednak część kosztów można odliczyć w rocznym zeznaniu podatkowym w ramach ulgi termomodernizacyjnej.

Instalacja fotowoltaiczna będzie nam służyła 20-30 lat. Korzyści z tej inwestycji będą długofalowe, ponieważ oszczędzimy na zakupie energii elektrycznej z sieci. Drożejący w Polsce prąd to kolejny czynnik wpływający na opłacalność inwestycji we własne źródło energii ze słońca. W Polsce ceny energii elektrycznej ciągle rosną i w najbliższych latach nadal będą rosły, między innymi z powodu wysokiego udziału węgla w miksie energetycznym. Prosumenci są tym samym dobrze chronieni przed nadmiernym wzrostem obciążeń z tytułu zużycia energii.

Oczywiście wsparcie instalacji przez dotację, np. z programu Mój Prąd dodatkowo powoduje, że inwestycja staje się jeszcze bardziej opłacalna.

Instalacja fotowoltaiczna nie dostarcza energii, kiedy jej potrzebujemy, a tylko wtedy, gdy świeci słońce.

W rzeczywistości energia z paneli fotowoltaicznych wykorzystywana na bieżąco, czyli tak zwany wskaźnik autokonsumpcji, wynosi około 30 – 40 proc. rocznej produkcji. To oznacza, że instalacja produkuje więcej energii, niż zużywamy w czasie rzeczywistym. Energia z instalacji fotowoltaicznej, której nie wykorzystujemy na bieżąco trafia do sieci energetycznej i jest tam przechowywana przez rok. Obowiązujący jeszcze do końca 2021 r. w Polsce system rozliczenia prosumentów, czyli właścicieli odnawialnego źródła energii do mocy 50 kW, pozwala na magazynowanie energii w sieci. Z powrotem możemy odebrać 80 proc. naszej zmagazynowanej w sieci energii z sieci, przy instalacji fotowoltaicznej o mocy do 10 kW albo 70 proc. przy większej mikroinstalacji. Prosument nie ponosi za to opłat dystrybucyjnych.

Taki system oznacza, że wyprodukowaną w dzień energię możemy odebrać w nocy, podobnie energia wyprodukowana w sezonie słonecznym zostanie przez niego odebrana w miesiącach jesienno-zimowych. W przypadku własnego magazynu energii niewykorzystana od razu energia z fotowoltaiki trafi do magazynu, skąd następnie można ją pobrać, gdy jej potrzebujemy.

Jednak od początku czerwca br. rząd konsultuje zmiany w prawie, które mają zmienić system rozliczania nadwyżek. Wiadomo, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska planuje wprowadzić ceny za oddawanie prądu do sieci i za jego pobór. Wiemy też, że osoby, które zainstalują i uruchomią panele fotowoltaiczne do końca 2021 r. jeszcze przez kolejne 15 lat będą się rozliczały na obecnych, korzystnych zasadach.

Dobrym rozwiązaniem jest inwestycja w magazyny energii, które zgromadzą nadmiar Jest to też sposób na większą niezależność od dostawcy prądu.

Instalacja fotowoltaiczna się psuje, a panele fotowoltaiczne szybko tracą swoją wydajność.

Taką opinię można czasem usłyszeć od sceptyków wykorzystywania energii ze słońca. Wynika ona z nieznajomości tematu. Instalacja fotowoltaiczna jest inwestycją na lata. Dobrze wykonana, z komponentów o wysokiej jakości, będzie sprawnie pracowała przez 20-30 lat. Producenci modułów dają na swoje produkty długoletnie gwarancje. Sama instalacja jest z reguły mało awaryjna – nie zawiera elementów ruchomych i nie ma się w niej co psuć. Ponadto panele fotowoltaiczne dopuszczone do sprzedaży na rynku unijnym przechodzą drobiazgowe testy wytrzymałościowe. Sprawdzane są pod kątem uderzenie gradu wielkości kuli od golfa i na obciążenia mechaniczne. To gwarantuje, że są odporne na warunki meteorologiczne, a odpowiednio zamontowane będą w 100 proc. odporne na mocne porywy wiatru.

Z czasem moduły fotowoltaiczne tracą powoli swoją sprawność i jest to proces postępujący w czasie. Roczny ubytek mocy jest jednak niewielki i kształtuje się na poziomie nieprzekraczającym pół procenta. W ciągi całego okresu swojej żywotności panele stracą około do jednej piątej swojej sprawności.

Panele fotowoltaiczne nie są ekologiczne, ponieważ zaśmiecają środowisko.

Panele fotowoltaiczne po okresie swojego użytkowania mogą zostać zdemontowane i trafią wtedy do recyklingu. To wynika z przepisów unijnych, obowiązujących także w Polsce. Średnio 94 proc. instalacji nadaje się do recyklingu – odzyskuje się szkło, aluminium, plastik, metale i półprzewodniki. Nie ma wiec mowy o zaśmiecaniu środowiska.

Dla biznesu

Fotowoltaika dla firm

Dla domu

Fotowoltaika dla domu

Strefa wiedzy

Strefa wiedzy